Wiem, że miałam napisać wczoraj, ale brakowało mi internetu. Zabrałam się zatem za kolejny całkiem niepotrzebny gadżet stworzony jedynie na potrzeby zabicia czasu. I chyba udało się. Inspirowane Cielem Phantomhivem.
1. Od lewej, co przygotowałam:
* piórka.
* wstążkę.
* klej do tkanin.
* klej w sztyfcie.
* taśmę klejącą.
* nożyczki.
* kredkę pastelową, którą zaznaczałam kontury.
* tekturaę.
* materiał (najlepiej czarny, jak to na cylinder przystało)
2. Według uznania wycinamy potrzebne części cylindra.
* dolna część (odrysowałam od płyty)
* tekturowy pasek, który po zwinięciu będzie środkową częścią.
* denko.
tip: warto powycinać w nich ząbki, sami zobaczycie, co dokładniej miałam na myśli.
3. W dolnej części wycinamy otwór i sklejamy całość. Najpierw klejem w sztyfcie, później ewentualnie taśmą klejącą.
4. Materiały do obklejenia. Dół i denko jest łatwo odrysować, gorzej z paskiem na środkową część.
Mimo wszystko lepiej wyciąć kawałek za duży, niźli za mały.
5. Delikatnie obklejamy tekturę materiałem przy użyciu specjalnego kleju do tkanin (np. butapren?).
6. I gotowe, teraz moja ulubiona część - DEKORACJE. Ja użyłam piórek i zbyt jasnej wstążki. Na szczęście jest tylko przywiązana, więc zawsze będzie można ją wymienić na ciemniejszą. Ewentualnie całkowicie zmienić dekoracje.
7. Teraz tylko wyrównać krawędzie i pozbyć się wrednych nitek.
A teraz mam w planach diy, którego zakup na Allegro planowałam już od X czasu, ale znalazłam całkiem łatwą instrukcję do zrobienia samemu, więc jeżeli się uda będę mogła ją pokazać. Jeżeli ktoś zechce, oczywiście ;)