#np Melanie Martinez - Training Wheels
♡♡♡
Lubię otaczać się ładnymi rzeczami. Wychodzę z założenia, że nawet największe gówno można pokryć grubą warstwą brokatu i udawać, że jest czymś innym. Ładne rzeczy od zawsze bardziej motywowały mnie do pracy, już na początku podstawówki musiałam wykłócać się o ołówki z Barbie, bo te zwykłe nie działają tak samo. W ładnych rzeczach jest pewien kompromis - masz mnie, więc teraz się staraj zrobić ze mnie pożytek. Każdego roku blogosfera przyjmuje kolejne posty i filmiki z serii back to school i każdego roku jestem pod wrażeniem, ile osób chce, żebym również pokazała zawartość swojego plecaka. Jednak patrząc na tutoriale z ozdabianiem zeszytów, które kończą gorzej niż wyglądały na początku, szkolnymi outfitami, poradnikami na prawie wszystkie sytuacje, pokazanie kilku zeszytów mieści się jeszcze w granicach mojej aprobaty.
Za chwilę początek roku szkolnego. Przywołując klasyka z Tumblr, szkoła jest jak jazda na rowerze. Poza tym, że rower się pali, podłoże się pali i wszystko się pali, bo to piekło. Jednak pod koniec roku szkolnego, gdy już wszyscy chwalimy się średnią dostałam kilka pytań na asku rodem z agony column, jak się uczyć i jeszcze mieć czas na przyjemności. Z tego wynika, że sprawiam wrażenie osoby mającej jakieś życie, ale tak naprawdę wszystko kręci się u mnie wokół szkoły i bloga, nigdy nie musiałam znajdywać złotego środka, bo rzadko kiedy te światy się mieszały. Jestem w żywiole, gdy ktoś prosi mnie o rady (90% przypadków mnie nie obchodzi, ale jak się zaangażuję dla tych 10% to wychodzi ze mnie coach motywacyjny), niestety nie mam żadnych sekretów, staram się pracować systematycznie i w miarę możliwości przykładać się do wszystkiego. Zainteresowanych szkolnym poradnikiem odsyłam do zeszłorocznego postu.
A co na ten rok szkolny przewiduję?
♡ super urocze i wojownicze naklejki oraz naszywki Sugarbones, żyletkę zatopioną w lizaku, serduszko wifi, krew wrogów i dziewczyński gang, nie mogłam oprzeć się pokusie, by przyozdobić jakoś swój plecak.
♡ portfel Hello Kitty z Ebaya, bo chyba od podstawówki chowam pieniądze po kieszeniach, dlatego mój majątek jest podzielony w spodniach, kurtkach, bluzach, co czasami jest niewygodne, a założenie konta i otrzymanie karty tylko przyspieszyło moją decyzję o jego zakupie.
♡ zeszyty na kółku, w tym Pukka Pad z teczuszkami w środku; do polskiego i tysięcy kserówek.
♡ gumki Monster High, geez były zbyt czaderskie, żeby ich nie wziąć.
♡ ołówki z Barbie, jak wyżej.
♡ zakreślacze, bo jetem wzrokowcem, a większość zgubiłam, co jest w sumie dziwne biorąc pod uwagę to, że uczę się w jednym miejscu, no ale???
♡ kalendarz, chociaż rzadko zdarza mi się o czymś zapomnieć, a jeśli już to robię, to zazwyczaj udaję, bo stawia mnie to w bardziej komfortowej sytuacji.
♡ serduszkowe karteczki samoprzylepne, jak wyżej.
♡ naklejki z Hello Kitty, które dostałam w liście od czytelniczki (kc Hania!!)
♡ brokat: chyba każdy, kto mnie choć trochę zna wie, że kocham brokat.
♡ iPad mini, zauważyłam trend na rzucanie swoich sprzętów Apple dla estetyki zdjęcia, ale dla mnie jest to dość ważny element, bo nie będę musiała nosić w plecaku kilogramowych lektur, które swoją drogą zajmują trochę miejsca, a w dodatku dostanę możliwość czytania w autobusie i dworcu. Miałam plan, aby pokazać go wraz z obudową z klawiaturą, niestety paczka najprawdopodobniej zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach i czekam na kolejną.